“Używany wózek szybko się popsuje” – ten argument słyszałam od moich koleżanek, które kupowały sobie nowe pojazdy prosto z salonu. W sumie to zależy w jakim stanie on będzie. Zanim kupiłam wózek, jedyne co o tym wiedziałam, że mają one 4 kółka i że są różne rodzaje, takie jak 2w1 czy 3w1 – czyli nie wiedziałam nic. Ja nie wybrałam wózka, którego kupiłam. Po porostu nadarzyła się okazja i tyle. Jak już go miałam, dowiedziałam się, że tapicerkę wózka można prać – ale nie zawsze całą da się zdjąć i włożyć do pralki – więc część trzeba wyprać ręcznie. Odkryłam też, jakie bajery i właściwości ma mój wózek oraz dowiedziałam się jakie niesamowitości mają inne. Jednak co okazało naprawdę fajne, wyszło podczas użytkowania – więc po 8 miesiącach mogę uznać się za specjalistę 😉 Nie no, żartuję. Mogę się podzielić kilkoma uwagami.
Nie musisz kupować wózka, który ma cały wachlarz turbo-super cech. Ale musisz się zastanowić, co jest dla Ciebie ważne i pod tym kątem wybrać wózek.
Na jakie właściwości wózka zwrócić uwagę?
Waga
Gdy mieszkasz na parterze, w bloku z windą lub w domku – waga nie będzie dla Ciebie istotna. Możesz śmiało pominąć ten punkt. Jeśli jednak mieszkasz na 3 piętrze bez windy ten parametr będzie dla Ciebie najważniejszy. Najlżejszy wózek jaki udało mi się znaleźć (7,5 kg) to: Greentom Upp Classic. Nowy 2w1 (gondola + spacerówka) kosztuje ok. 2000 zł, a używany połowę mniej, czyli 1000 zł. Nie jest to popularny wózek, dlatego też wybór używanych nie jest duży. Na tej stronie znajdziesz ranking lekkich wózków. Jeśli nie chcesz przeznaczyć dużych pieniędzy na wózek, a waga jest bardzo istotna najlepiej przejrzeć tą listę i sprawdzić, który wózek jest dostępny w najlepszej cenie na olx lub allegro.
Miejsce na zakupy
Ponieważ wychodzenie z dzieckiem na spacer wiązało się z znoszeniem i w noszeniem wózka po schodach – każde wyjście było zaplanowane aby nie trzeba było wszystkiego targać kilka razy. Zazwyczaj spacer był połączony z zakupami, które wygodnie lądowały w wózkowym koszyku. Dobrze sprawdzało się też to na wycieczkach, gdzie mogliśmy zapakować w wózek wszystkie szpargały i cieszyć się spacerem. Ponieważ podpatrzyłam, że nie wszystkie wózki mają ten luksus – warto przemyśleć, czy dla nas to będzie miało znaczenie.
Składanie: czy łatwo się składa i ile miejsca jakie zajmuje po złożeniu?
Ta cecha będzie bardzo istotna gdy będziesz często podróżować z wózkiem. I będzie zależała też od wielkości twojego samochodu. W moim przypadku złożony wózek zmieszczę bez problemu do Focusa, jednak by zmieścić go do Fiesty muszę już ściągnąć koła. Jednak my dużo nie podróżujemy z wózkiem, dlatego nie jest to dla nas aż tak istotne. Ale jeśli Ty planujesz częste z nim wyjazdy – na to musisz zwrócić uwagę.
Koła: pompowane czy plastikowe? proste lub skrętne?
Ponieważ jedyne wózki z jakimi miałam styczność miały koła pompowane ciężko mi się odnieść do innych. Jednak zauważyłam, że inne mamy bardzo je polecają i często w zaletach danego wózka są wymieniane właśnie pompowane koła. Dopiero w trakcie używania, dostrzegłam jak istotne dla mnie są koła skrętne z przodu. Kiedy podczas wizyty u teściów “przesiadam się” na wózek z prostymi kołami i było mi ciężko go prowadzić. Może to kwestia przyzwyczajenia?
Wyciągana rączka
Ta opcja znajduje się na samym dole listy, bo naprawdę da się bez niej żyć. Najbardziej zadowolony z niej jest mój mąż, który jest dość wysoki i zawsze wysuwa sobie rączkę na maximum (poziom 4) . Dla porównania mi najwygodniej jest na poziomie 2.
Jak wybrać używany wózek?
Ja nie wybrałam wózka, którego kupiłam – raczej przypadek go wybrał. I ponieważ byłam z niego zadowolona – przy okazji potencjalnej awarii kupiłem drugi, taki sam za tą samą cenę. Gdybym miała zaczynać od zera i kupować od obcej osoby prawdopodobnie szukałbym popularnego modelu lub takiego, który jest wystawiony na sprzedaż najbliżej mojego domu, by łatwo było go odebrać.
Na co zwrócić uwagę przy kupowaniu używanego wózka?
Wózek potraktuj trochę jak samochód. Nie kupisz samochodu bez dokładnego obejrzenia go i jazdy próbnej, prawda? Jednak nie ma FSO dla wózków dziecięcych, więc co należy sprawdzić przed zakupem? I jakie wady są akceptowane?
Sprawdź koła
Przejedź się trochę pustym wózkiem. W moim wtedy najbardziej widać, że przednie kółka trochę chyboczą się na boki. Jest to najczęstsza usterka jaką znajdziecie w używanych wózkach. Jak koło dyga ale pod nieznacznym dociążeniem wszystko jest w porządku i wózek się dobrze prowadzi – można go kupić (szczególnie jak cena jest niska). Gdy wózek, który odkupujemy jest nadal drogi, to trzeba zastanowić się, czy nie lepiej poszukać tańszego lub innego modelu.
Poproś o złożenie i rozłożenie
Wózek, który rzadko jest składany i rozkładany ma tendencję do zastania. Może się okazać, że ciężko go złożyć albo się nie da, bo “coś się tam urwało”, albo składanie jest bardzo utrudnione i upierdliwe. Dlatego poproś właściciela by pokazał Ci, jak się go składa i rozkłada – będziesz miała pewność, że nie zepsujesz i zobaczysz czy wszystko jest w porządku. Pamiętaj, aby pokazano Ci jak zamienić gondolę z siedziskiem spacerowym jeśli kupujesz wózek modułowy.
Obejrzyj tapicerkę
O ile przybrudzona czy lekko poplamiona tapicerka nie robi problemu – można ją po prostu uprać – o tyle podarta może stanowić problem. W przypadku gdy rozdarcie jest nie duże lub brakuje foli w okienku – można z tym żyć, ewentualnie zaszyć. Jednak jeśli rozdarcie jest w strategicznym miejscu i istnieje możliwość, że tapicerka będzie się podwijać lub spadać – zastanów się. Jak masz zacięcie do szycia i napraw – szybko usuniesz usterkę. Gdy tak jak ja – masz dwie lewe ręce – nie warto się w to pakować. Z czasem taka wada będzie Cię irytować i szybko będziesz chciała zmienić wózek.
Jak odnowić rączkę od wózka?
Kupiłaś używany wózek. Tapicerka została wyprana, wózek przemyty i wszystko jest już idealnie. Prawie. Jest ta jedna rzecz, która psuje cały wygląd – rączka. Widziałam sporo obdartych rączek, niezależnie od stażu wózka. Jest na to prosta rada, która jest dużo tańsza od kupowania nowego obicia na rączkę. Jest to owijka do rakiety tenisowej. Wystarczy owinąć rączkę, która wymaga liftingu i gotowe. Rączka wygląda elegancko 🙂
Historia mojego wózka
Mój wózek 2w1 kupiłam od córki-koleżanki-mojej-mamy za 150 zł. Jest to mutsy 4Rider z 2012/2013 roku (kupiłam go w 2017). Ten model na olx można dostać za 200-400 zł. Tapicerkę wyprałam w pralce i była zaskoczona jak łatwo schodzą plamy. I pomyślałam sobie tak: że nawet, jak za pół roku/rok, wózek zepsuje się i kupię kolejny używany za podobną cenę, to nadal, w całości, kwota przeznaczona na wózek będzie wynosić max. 400-500 zł. Co więcej, obserwując różne grupy facebookowe zaobserwowałam, że gdy dziecko już jest bardziej mobilne (biegające) mamy szukają wózków typu parasolka, by w razie co, jak młode nie będzie chciało jeździć- złożyć i zarzucić je na ramię. I często rezygnują z czołgu jakim jest wózek 2w1 czy 3w1. Dodatkowo, nie jest mi tego wózka szkoda. Kolejna rysa? Plama po kawie? Małe rozdarcie? Kompletnie mnie to nie rusza.
Po pół roku poluzował się nit na stelażu. Ponieważ jechaliśmy na wakacje, doszłam do wniosku, że nie będę ryzykować zepsutego wózka na wyjeździe i martwienia się “co teraz?”. Kupiłam drugi, taki sam wózek za kolejne 150 zł. Wraz z wózkiem były adaptery do fotelika, które – ponieważ miałam zdublowany komplet – sprzedałam za 50 zł. Były też tam inne dodatki do wózka, których pierwotnie nie miałam (parasolka, jakieś osłonki przeciwdeszczowe czy torba do wózka). Mimo tego, że musiałam ponowić zakup używanego sprzętu, to nadal nadal za wózek w sumie dałam 250 zł. I mam części zapasowe do wszystkiego 😉
A jakie są wasze wózkowe historie?
M